Obudził
mnie… sms. Od razu pomyślałam o Justinie, i się nie pomyliłam. Czekały na mnie
trzy wiadomości od chłopaka.
Od:
Justin
Treść: Nie spóźnij się na dzisiejszy trening!
Treść: Nie spóźnij się na dzisiejszy trening!
Od:
Justin
Treść: Jaki kolor bielizny masz zamiar na siebie założyć?
Treść: Jaki kolor bielizny masz zamiar na siebie założyć?
Od:
Justin
Treść: Czego nie powiedziałabyś mi prosto w oczy?
Treść: Czego nie powiedziałabyś mi prosto w oczy?
Westchnęłam,
i zabrałam się za odpisywanie.
Do:
Justin
Treść: Po wczorajszy przedstawieniu nie mam zamiaru się spóźnić, co więcej- idę wcześniej, żeby nadrobić wczorajszy opuszczony dzień.
Treść: Po wczorajszy przedstawieniu nie mam zamiaru się spóźnić, co więcej- idę wcześniej, żeby nadrobić wczorajszy opuszczony dzień.
Do:
Justin
Treść: Pachnie mi tu Willem… Zielona koronka, a co? x
Treść: Pachnie mi tu Willem… Zielona koronka, a co? x
Do:
Justin
Treść: Byłam belieberką. A ty? Czego byś mi nie powiedział?
Treść: Byłam belieberką. A ty? Czego byś mi nie powiedział?
Nad
wysłaniem ostatniej wiadomości długo się zastanawiałam. Przecież po co mu
wiedzieć, że byłam belieberką?
Chociaż jest to idealna odpowiedź na pytanie- w życiu nie powiedziałabym mu
tego prosto w oczy. Odłożyłam komórkę na poduszkę celowo ignorując dwa
przychodzące niemal w jednym momencie smsy i poszłam w kierunku łazienki,
zabierając ze sobą wspomniany komplet bielizny i strój do ćwiczeń. Naprawdę
miałam zamiar zacząć dzisiaj wcześniej.
Gdy
byłam już ubrana, uczesana, umyta i umalowana nie mogłam dłużej ignorować
telefonu i wreszcie wzięłam komórkę, by przeczytać czekające na mnie smsy.
Jednak
nie. Nie wiem dlaczego, ale nie potrafiłam się zdobyć, by odczytać wiadomości.
Zrobiłam to dopiero jedząc szybkie śniadanie na prawie pustej stołówce.
Od:
Justin
Treść: „Własnoręcznie” wywaliłem dziewczynę z własnego fandomu. Woah. Może to już jakiś rekord? Mnie osobiście najbardziej rajcuje czarna koronka, więc wiele ci nie brakuje.
Treść: „Własnoręcznie” wywaliłem dziewczynę z własnego fandomu. Woah. Może to już jakiś rekord? Mnie osobiście najbardziej rajcuje czarna koronka, więc wiele ci nie brakuje.
Od:
Justin
Treść: Masz jeden z najbardziej ponętnych tyłków jakie widziałem. Serio. A uwierz, widziałem ich dużo.
Treść: Masz jeden z najbardziej ponętnych tyłków jakie widziałem. Serio. A uwierz, widziałem ich dużo.
Czytając
ostatniego smsa zakrztusiłam się kawą, którą akurat piłam i stwierdziłam, że
jednak nic nie przełknę. Szybko wyszłam z jadalni i udałam się do sali ćwiczeń,
która na szczęście była pusta. Przy dźwiękach Booyah Showteka zrobiłam rozgrzewkę, po czym nastawiłam płytę, do
której tańczyliśmy wczoraj. Stanęłam przed lustrem i celowo nie patrząc w
okolice mojego „tyłka” zaczęłam ćwiczyć nowy układ do Boyfriend, który był jako pierwszy na płycie.
Zorientowałam
się, że Justin stoi w sali dopiero w połowie She don’t like the lights, które było siódmym utworem. Popatrzyłam
na niego i założyłam ręce na piersi. Chłopak pilotem wyłączył muzykę.
- Długo
tu stoisz? – zapytałam.
- Nie
odpisałaś mi na smsa, więc postanowiłem sprawdzić, czy już tańczysz – wzruszył
ramionami, patrząc mi prosto w oczy.
- Jak
widzisz, tańczę – tym razem to ja byłam zakłopotana. Do czego on zmierzał?
Widziałam, jak chłopak zamierzając coś powiedzieć otwiera usta, jednak w tym
samym momencie do sali weszli Mike i Terry, żeby przygotować się na poranny
trening.
- Nie
ma nic bardziej rozbudzającego, niż kłótnia o poranku! – wykrzyknął blondyn,
widząc mnie i Biebera.
- Mike,
może powinniśmy spróbować? Wiesz, to może być odświeżające, tak się czasem
pokłócić – wtrącił swoje pięć groszy Terry.
- Och,
zamknijcie się – burknęliśmy jednocześnie z Justinem. Chłopcy zamilkli, po czym
parsknęli głośnymi śmiechem. Bezwiednie spojrzałam na Justina, który uśmiechnął
się przepraszająco i podniósł ręce w geście pokoju. Uśmiechnęłam się do niego tylko i z politowaniem pokręciłam głową.
***
Od
tamtego czasu, co jeden trening było ciekawiej. Justin miał niebywały talent do
wykorzystywania moich słów przeciwko mnie i gdy raz popełniłam błąd mówiąc mu,
że kiedyś dostałam od przyjaciółki na urodziny stringi z napisem „Justin Bieber
robi to najlepiej” za każdym razem na treningu tamtego dnia, gdy na mnie
patrzył wybuchał śmiechem, zapewne wyobrażając sobie ową bieliznę. Anne zaczęła
podejrzewać, że Justin podwędził jakieś zioło Jasonowi, a Austin głośno
stwierdził, że Bieber miał po prostu zeszłej nocy dobry seks. Jus potem
marudził mi, żebym pokazała mu te majtki, ale byłam nieugięta- i dobrze. Kto
wie, co on by z nimi zrobił?
Innego
razu, po tym, jak dogłębnie tłumaczyłam mu, dlaczego mam ksywkę Nickey i
dlaczego nie lubię Nicky Minaj podczas rozgrzewki stwierdził, że dla
urozmaicenia zatańczymy układy z teledysków właśnie tej pani. Miałam ochotę go
zamordować.
Pamiętam
też, jak przyznałam się, że w dzieciństwie miałam zwyczaj chodzenia wszędzie w
zwykłej czapce z daszkiem, zdejmowałam ją tylko do spania. Zgadnijcie, co tym
razem wymyślił Bieber? Przyszedł na jeden z treningów w takiej właśnie czapce
we wściekle różowym kolorze i każdemu, kto go zapytał dlaczego nie ma fullcapa
odpowiadał, że przypomina sobie czasy dzieciństwa.
Po
dokładnie dwóch tygodniach całonocnego wymieniania smsów stwierdziliśmy, ze
czas się spotkać.
I to
nie tak, jak spotykaliśmy się codziennie na treningach czy posiłkach. Justin
wymyślił sobie prawdziwą r a n d k ę.
A ja,
naturalnie, się zgodziłam. I nigdy nie powiedziałam tego Jusowi, ale byłam
strasznie podekscytowana perspektywą spotkania się z nim gdzie indziej niż w
pracy.
- Ej,
Scooter – powiedziałam po zakończeniu piątkowego treningu. U nas nie istniało
coś takiego jak „weekend” ze względu na nawał pracy i mało czasu, ale Justin
obiecał, że wynegocjuje wolną sobotę ze względu na naszą „randkę”. Widać mu się
udało, bo rano Scooter poinformował nas, że zostajemy godzinę dłużej, ale
następny dzień mamy wolny. Jedyne co Braun sobie zastrzegł to to, że chce
wiedzieć, jeśli będziemy opuszczać hotel – ja już teraz wiem, że wieczorem
wychodzę i prawdopodobnie wrócę jutro.
- A
dokąd to się wybierasz? – zapytał mężczyzna z pobłażliwym uśmiechem i już
wiedziałam, że nie będzie problemu.
- Na
spotkanie zwane randką, a co? – odpowiedziałam słodko. Od strony chłopaków
dobiegło mnie przeciągłe „uuu” podczas gdy dziewczyny tylko rzuciły mi
zazdrosne spojrzenie.
-
Jasne, idź. Ale uważaj…
- Na
przejściach dla pieszych?
-
Chciałem powiedzieć, że masz uważać na to, co pijesz. Ale jasne, na przejściach
dla pieszych też uważaj – zaśmiał się i potargał mi włosy.
-
Dobrze, tato – powiedziałam. Scotter pokręcił z politowaniem głową i krzycząc
„nara, dzieciaki” wyszedł z pomieszczenia.
Bieber
usiadł w kącie pozornie zainteresowany telefonem, jednak wiedziałam, że będzie
słuchał co odpowiem na pytania dotyczące naszej randki. Oczywiście, nie
pomyliłam się- od razu zostałam zasypana gradem ciekawskich stwierdzeń.
- Gadaj
mi tu już wszystko natychmiast! – krzyknął mi do jednego ucha Mike.
- Wcale
nie bo najpierw opowiesz mi, ha! – usłyszałam od drugiej strony głos Willa.
-
Proszę, powiedzcie, że nie włączył wam się syndrom starszego brata – jęknęłam.
- Skąd!
– krzyknął Terry – po prostu, jeśli się okaże, że jest przystojny…
Mimo
woli spojrzałam w stronę Biebera, który próbował powstrzymać uśmiech uparcie
wpatrując się w komórkę.
- Ja
tam wyczuwam symptomy owego syndromu starszego brata – powiedział głośno Will.
Przytuliłam go (sięgałam mu zaledwie do ramienia) i parsknęłam śmiechem kątem
oka widząc minę Biebiera.
-
Jesteś kochany, Will – mruknęłam w jego bluzkę. Zaśmiał się ciepło i również
mnie przytulił, prawie miażdżąc mi żebra.
- To
jak z tym chłopakiem? – domagał się informacji Austin.
Anne,
Paula, Suzie, Amber, Chris i Curly opuścili pokój mówiąc coś o jakiej imprezie (Julie
wyszła już wcześniej), a Kate przysiadła się do kółeczka chłopaków siedzących
na podłodze, razem z nimi domagając się informacji. Justin nadal nie zauważany
przez tancerzy siedział po turecku w kącie.
- Więc,
eee… - nie bardzo wiedziałam, od czego zacząć. Obecność Biebera wcale mi nie
pomagała.
- Jest
przystojny?! – krzyknął Terry. Wręcz czułam, jak Justin nadstawia uszy.
- Auć,
Will, nawet nie wiesz jak bardzo – powiedziałam, ostentacyjnie wachlując się
dłonią.
-
Bardzo?! Ale że bardzo bardzo? – zapytała Kate.
- Tak,
Kate, bardzo – odpowiedziałam przewracając oczami.
- Ale
bardzo, bardzo, bardzo…
- Mike,
następne pytanie.
- Z
wyglądu bardziej przypomina mnie, czy może Justina? – powiedział Terry.
-
Raczej Justina – zastanowiłam się głośno – jesteście beznadziejni w zadawaniu
pytań. Kate? Pomożesz mi wybrać, co mam założyć?
- Jasne
– powiedziała dziewczyna.
Od
strony Willa, Jasona, Mike’a, Austina i Terry’ego dobiegło jęknięcie. Swoją
drogą, nie uważacie, że to dziwne, że akurat chłopacy wypytywali mnie o moją
randkę? Pomachałyśmy im i gdy opuszczałyśmy salę usłyszałyśmy jeszcze śmiech
Justina.
- No
więc, Nickey… - zaczęła Kate z diabelskim uśmieszkiem, jednak przerwał jej
dźwięk mojego smsa. Wyciągnęłam telefon z kieszeni dżinsów i uśmiechnęłam się
widząc migające przy znaczku koperty różowe „J”.
Justin
zainstalował mi tą aplikację specjalnie dlatego, że powiedziałam mu, że boję
się odczytywać smsy na treningach- co jeśli znowu najdzie go ochota na
wysyłanie mu podobnych wiadomości jak w zeszłym tygodniu?
Z
tamtego treningu Bieber został zwolniony dlatego, że ćwiczyli układ na czas,
gdy on będzie na dźwigu. Widocznie chłopak nie miał co robić, bo zajmował się
pisaniem smsów do mnie i to nie byle jakich- w ciągu godziny dostałam
jedenaście smsów z dokładnym opisem… w sumie wszystkiego. Justin opowiedział mi
swoją bajkę z dzieciństwa, opisał swojego ulubionego pluszaka, pierwszą
dziewczynę, pierwszy pocałunek, nawet zaczął pisać o swoim pierwszym razie,
jednak udało mi się mu przerwać w porę.
Od:
Justin
Treść: Bardzo, bardzo, BARDZO, b a r d z o przystojny?
Treść: Bardzo, bardzo, BARDZO, b a r d z o przystojny?
- Śmiejesz
się – powiedziała Kate, uważnie na mnie patrząc.
-
Brawo, Scherlocku – odpowiedziałam, odpisując Jusowi.
Do:
Justin
Treść: O cztery „bardzo” za dużo ; ) gdzie mam iść wieczorem?
Treść: O cztery „bardzo” za dużo ; ) gdzie mam iść wieczorem?
Od:
Justin
Treść: Przykro mi teraz : ( będziesz czekać na mnie przy wyjściu z hotelu?
Treść: Przykro mi teraz : ( będziesz czekać na mnie przy wyjściu z hotelu?
Do:
Justin
Treść: Absolutnie nie! Czy ty nie wiesz jak wyglądają pierwsze randki?
Treść: Absolutnie nie! Czy ty nie wiesz jak wyglądają pierwsze randki?
Od:
Justin
Treść: Kochanie, ja nie chodzę na randki…
Treść: Kochanie, ja nie chodzę na randki…
Do:
Justin
Treść: Po prostu podaj mi adres, zamiast odpowiadać co robisz zamiast randek.
Treść: Po prostu podaj mi adres, zamiast odpowiadać co robisz zamiast randek.
-
Nickey… - powiedziała błagalnie – powiedz chociaż, jak ma na imię! Jestem twoją
przyjaciółką.
- Nie-e
– powiedziałam z szerokim uśmiechem – może kiedyś.
Kate
uroczo się naburmuszyła, jednak nie wypytywała mnie więcej. Zdążyła już
zauważyć, że nie lubię mówić o sobie.
_________________________________________________________________________________
Taki rozdział przejściowy, nic się nie dzieje... no ale takie rozdziały też muszą być :/
Prawdopodobnie jest to ostatnia notka an tym blogu, która pojawi się przed sierpniem, ponieważ w poniedziałek wyjeżdżam. Planuję dodać jeszcze jeden rozdział na 72-fanfiction.blogspot.com ale kto wie, jak mnie coś natchnie może dodam również tutaj siódemkę? Wszystko zależy od was i od ilości waszych komentarzy.
Przypominam o zakładce "bohaterowie", którą znajdziecie TUTAJ !
Przypominam o zakładce "bohaterowie", którą znajdziecie TUTAJ !
Arabelle x
EDIT: co do tych tyłków; tyłek Nickey NIE JEST taki jak Yovanny! fu. bardziej jak Selenki ♥
EDIT: co do tych tyłków; tyłek Nickey NIE JEST taki jak Yovanny! fu. bardziej jak Selenki ♥
O boże jak ja to kocham <3 rozdział jest świetny ! :D chce już następny :')
OdpowiedzUsuńBoże *--* Boski on jest :D
OdpowiedzUsuń'Masz jeden z najbardziej ponętnych tyłków jakie widziałem. Serio. A uwierz, widziałem ich dużo' nie no Bieber szalejesz, nie ma co XD
Jejku, jak ja chciałabym być na miejscu Nickey :((
Oh, to takie kochane jak chłopcy zaczęli się wypytywać:)) mogę przyznać, że to było bardzo urocze i słodkie ;)
No i cóż mam więc dodać? ;D czekam na tą ich r a n d k ę :D
Trzymaj się xx i wierzę, że dodasz jeszcze rozdział siódmy :D
całusy :**
@Kwiatkowska04
hahah to dobrze ze tylek Nickeyy nie jest jak YovannyXD swietny rozdzial,dawaj szyyybko nastepny!x@Demiismyq
OdpowiedzUsuńa jaaaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńrozdział jest MEGA <3
nie mogę się doczekać następnego
@lixvyl
Boskii ,czekam na nn <333
OdpowiedzUsuńgenialny! <3 szybko kolejny! :D
OdpowiedzUsuń